Kartka z pamiętnika
Wylot mam w sobotę w przyszłym tygodniu. To było coś takiego , że nie myślałam nawet o czymś takim. To było coś na co nie miało najmniejszych szans, aby zaistnieć w moim przypadku. A jednak. Poczułam się jakby inaczej. Musze powiedzieć Marice. Szkoda, że nie będzie jej tam razem ze mną. Choć może załatwi bilety dla siebie. Sądze że ciocia nie miałaby nic przeciwko ,abym przyleciała z koleżanką. Właśnie , ale gdzie ja sie zarzymam. Nie było mowy o tym. Pierwsze co przyszło mi do głowy to pobyt u cioci. Muszę się dowiedzieć. Pa pa drogi pamiętniczku...... A tak naprawdę życzę ci dobraoc.........
~~~~~~~~~~
Oczami Magdy
Oczami Magdy
Rano obudziła mnie mama szarżując ( możliwe że źle napisałam) po pokoju. Wstałam i ubrałam się. Poszłam do kuchni , ale wróciłam do pokoju i zaczęłam odrabiać lekcję. Jak zawsze nie chciało mi się tego robić, ale nie miałam wyjścia. Czas mijał powoli. Po pewnym czasie postanowiłam wyjść z domu. Zaczęłam się szwendać. Czułam monotonność . Dominik również wyrwał się z domu.
- Heeey młoda.
- Cześć mój kochany braciszku. - powiedziałam lekkim sarkazmem
- Co porabiasz?
- Nudzę się. ?
- Chodź ze mną...
- Ale że gdzie?
- zobaczysz. Tylko ubierz się jakoś.
Przebrałam się. Wyszłam i Dominik już czekał w samochodzie.
- Ej gdzie ty mnie zabierasz?
- Na ........
~~~~~~~~~
Oczami Dominika
Idąc do mamy zastanawiałem się co muszę zrobić tym razem.
- Dominik pamiętasz jak się dziwiłeś skąd mam pieniądze na bilet dla Madzi ?
- no tak . pamiętam
- to mam je bo....
~~~~~~~~
Wiem, że krótki. Mało czytelników, ale mam nadzieje że to się zmieni....