poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział 3

     
Kartka z pamiętnika

Wylot mam w sobotę w przyszłym tygodniu. To było coś takiego , że nie myślałam nawet o czymś takim. To było coś na co nie miało najmniejszych szans, aby zaistnieć w moim przypadku. A jednak. Poczułam się jakby inaczej. Musze powiedzieć Marice. Szkoda, że nie będzie jej tam razem ze mną. Choć może załatwi bilety dla siebie. Sądze że ciocia nie miałaby nic przeciwko ,abym przyleciała z koleżanką. Właśnie , ale gdzie ja sie zarzymam. Nie było mowy o tym. Pierwsze co przyszło mi do głowy to pobyt u cioci.  Muszę się dowiedzieć. Pa pa drogi pamiętniczku...... A tak naprawdę życzę ci dobraoc.........



~~~~~~~~~~
Oczami Magdy

Rano obudziła mnie mama szarżując ( możliwe że źle napisałam)  po pokoju. Wstałam i ubrałam się. Poszłam do kuchni , ale wróciłam do pokoju i zaczęłam odrabiać lekcję. Jak zawsze nie chciało mi się tego robić, ale nie miałam wyjścia. Czas mijał powoli. Po pewnym czasie postanowiłam wyjść z domu. Zaczęłam się szwendać. Czułam monotonność . Dominik również wyrwał się z domu. 
- Heeey młoda.
- Cześć mój kochany braciszku. - powiedziałam lekkim sarkazmem 
- Co porabiasz?
- Nudzę się. ? 
- Chodź ze mną...
- Ale że gdzie? 
- zobaczysz. Tylko ubierz się jakoś. 
Przebrałam się.  Wyszłam i Dominik już czekał w samochodzie. 
- Ej gdzie ty mnie zabierasz?
- Na ........


~~~~~~~~~

Oczami Dominika

Idąc do mamy zastanawiałem się co muszę zrobić tym razem. 
- Dominik pamiętasz jak się dziwiłeś skąd mam pieniądze na bilet dla Madzi ?
- no tak . pamiętam
- to mam je bo....

~~~~~~~~
Wiem, że krótki. Mało czytelników, ale mam nadzieje że to się zmieni....


sobota, 4 maja 2013

Rozdział 2

"Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wie­rzy­liście w bajki  marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała su­kien­ka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, za­myka­liście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wie­rzy­liście. Święty Mi­kołaj, Zębo­wa Wróżka, książę z baj­ki - by­li na wy­ciągnięcie ręki. Os­ta­tecznie do­ras­ta­cie. Pew­ne­go dnia ot­wiera­cie oczy, a baj­ki zni­kają. Większość ludzi za­mienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trud­no całko­wicie zre­zyg­no­wać z ba­jek, bo pra­wie każdy na­dal cho­wa w so­bie is­kierkę nadziei, że które­goś dnia ot­worzy oczy i to wszys­tko sta­nie się prawdą. [...] Pod ko­niec dnia, wiara to za­baw­na rzecz. Po­jawia się, kiedy tak nap­rawdę te­go nie ocze­kujesz. To tak, jak­byś pew­ne­go dnia od­krył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyob­rażeń. Za­mek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie , ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach." 

                                                                Kartka z pamiętnika
Już jutro są moje urodziny. Ale to chyba nic nie zmienia.......        
Nadal nie mam nic. Nie dostane książki, którą tak bardzo pragnęłam . Dzisiaj jeszcze mam mieć głupie przyjęcie.  Muszę iść do szkoły. Tak bardzo tego nie lubię. To wyśmiewanie te ironie , ale dzisiaj wkońcu piątek. I niedługo wolne.



                                                            ~~~~~~~~~~~~~~~~

Oczami Magdy...

Obudziłam się. Ubrałam się .  Wyszłam z domu i czekam na autobus. Myśląc o tym wszystkim wydawałam się nieobecna.  Ola wyrwała mnie z zamyśleń tak gwałtownie, że zapomniałam o czym w ogóle myślałam. Autobus przyjechał i wsiadłyśmy. Dzień mijał tak jak zwykle tyle, że wszyscy chcieli cukierki. Fałszywi wszyscy niby przyjaciele i najlepszego. To jest żałosne. Szydercze uśmieszki w moją stronę. Wróciłam do domu. Nikogo nie było, bo dom był zamknięty.  Otworzyłam drzwi i weszłam do domu. Dom był zamknięty , ale Dominik już był w domu. Zjadłam i usiadłam przy biurku. Zamyśliłam się. Zaczęłam pisać, ale  nie miałam weny. Słuchałam muzyki. W pewnym momencie wpadł mi brat i puknął mnie w ramie. Wystraszyłam się. Dał mi jakąś kopertę. 
- Dominik co to jest?
- prezent. 
- ale po co ?
- z okazji urodzin. 
Otworzyłam kopertę. Zauważyłam jakąś kartkę. Był to bilet do Londynu. 
- Ale po co wydałeś pieniądze. Mogłeś zostawić je sobie. Rodzice i tak nie pozwolą mi jechać.
- Mama pozwoliła. 
Spojrzałam na datę. W tym czasie. One Direction było w Wielkiej Brytanii.  Przytuliłam Dominika. 
- Dziękuje ci. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wiem że krótki . Może napisze później coś jeszcze.  Jak wam sie podoba komentujcie. 

czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 1.

cz. 1 

-Ale mamo, bardzo cię proszę. Tylko to od ciebie chce. 
- Córuś ale wiesz że nie mamy pieniędzy. Nie stać mnie żeby dać ci na książkę. Wiem że bardzo lubisz tych chłopców. Przykro mi.

Pobiegłam na podwórko. Usiadłam na huśtawce. Lecz szybko zmieniłam zdanie i poszłam do przystanku , który mam koło domu. 

~~~~~~~

Kartka z pamiętnika

Niedługo moje urodziny, ale nie mam co myśleć o prezentach. Nie zdobędę tej książki. Mama powiedziała kategoryczne nie. Nie było miło słyszeć o braku pieniędzy na książkę, którą pragnęłam . Bardzo chciałam ją mieć. Tak jak i nowe buty i może spodnie bo mam z 2 pary. W szkole jestem wyśmiewana za moją biedotę. Ale ja ich uwielbiam . One Direction jest moim marzeniem . Ale cóż. Marzenia to koszty. Koszty które ciężko w moim przypadku pokryć. Muszę dać spokój z książką. No i to że prosiłabym a nawet błagała mame  nic by nie dało. Jestem inna. Jestem biedaczką z wielkimi marzeniami....


~~~~~~~



I tak kończę ten króciutki rozdział pierwszy . Jutro wstawie kolejną część. Choć na razie nikt tego nie czyta. 
 

Wprowadzenie

Bohaterowie :

Magdalena    (ja)
wiek 14 niedługo 15 lat. :P
hobby : muzyka , czytanie , informatyka , nieudane próby tańca oraz śpiewu , motoryzacja 
ulu. wykonawcy  : One Direction , Kamil Bednarek , Filip Mettler , Lemon

Kilka zdjęć . 




(tak wiem jestem brzydka. )



Marika (BFF)
wiek 15 lat
hobby : muzyka , śpiew , czytanie , moda , 
ulu. wykonawca : One Direction , Adele , Filip Mettler , 






Dominik (mój brat)

wiek. : 18 lat. (świeżo po 18)
hobby : muzyka , gra na pianinie , denerwowanie mnie (czasami)
ulu. wykonawca. : hmm. może NPWM  , coś z rapu Słoń itp. (choć to dziwne jak na pianistę)















No i 1D

Pisać o nich nic nie musze.